Jak to się mówi : ,,mylić się jest rzeczą ludzką” – jednakże niektóre osoby po prostu nie są w stanie tego zdzierżyć i uparcie stoją przy swoim, jakby to nie spojrzeć, ,,byłym” partnerem. Dlaczego niektórzy po prostu nie potrafią odejść? Tego dowiecie się już za chwilę.

Samotność
Wiele osób nie potrafi się pogodzić z rozpadem związku, ponieważ panicznie boją się samotności. Wolą trwać w martwych związkach nawet do końca życia, niż egzystować samemu. Często wynika to z niskiej samooceny, ponieważ takim ludziom wydaje się, że bez tego partnera sobie nie poradzą. Lęk przed byciem samotnym powoduje, że nie potrafimy odejść, ale też nie pozwalamy drugiej osobie, by odeszła, przez co tworzy się dziwny stan, który nawet tak naprawdę nie ma odpowiedniej dla siebie nazwy, ponieważ jest to ni związek ni samotność – po prostu pustka.
Niepewność następnego dnia
Niektórzy ludzie nieustannie odczuwają niepewność, z racji stanu ich związku. Takim osobom często wydaje się, że na coś nie zasługują i wcześniej czy później ich aktualne życie się rozpadnie, i już go nie odbudują, więc kiedy dostają ,,szansę” a przez to namiastkę bezpieczeństwa i stabilizacji, będą się jej rozpaczliwie trzymać. Dlatego też może wystąpić taka sytuacja w związku takiego człowieka, że jeśli partner odrzucił ją już po raz któryś, a ona nadal nieświadoma tego, że partner już po prostu nie kocha tej osoby, a ona dalej wraca.
Trauma z dzieciństwa
Większość takich niby-związków pojawia się, dlatego iż osoby, które nie otrzymały od swoich rodziców wystarczająco miłości i poczucia bezpieczeństwa, mogą w dwojaki sposób podchodzić do związków. Albo mają problem z zaufaniem, albo ufają bezgranicznie, wierząc, że ta osoba na pewno ich nie zostawi. Gdy partner decyduje się jednak odejść, poczucie stabilizacji znika, a trauma pojawia się ponownie, a te osoby wtedy starają się rozpaczliwie uniknąć tego samego scenariusza, który od lat powtarza się w ich głowach.